facebook
YouTube

Parafia katedralna św. Floriana i św. Michała Archanioła w Warszawie

Tylko dla grzeszników. Wstęp.

Naszym spowiedziom nieraz towarzyszy pośpiech, niewygoda (tzw. konfesjonały-przystawki), brak poczucia intymności (ci stojący blisko konfesjonału zapewne słyszą za dużo), lekkie zdenerwowanie… A po spowiedzi – odczucie ulgi, czyste sumienie. Tylko czasem pojawia się lekko niepokojące uczucie niedosytu i pytanie: co mi ta spowiedź dała? Przecież moje życie po spowiedzi wciąż wygląda tak samo… No właśnie, czym jest dla Ciebie Twoja spowiedź? Obrachunkiem z samym sobą? Robieniem porządku w życiu? Przedświątecznym obowiązkiem odkładanym na ostatnią chwilę? Wspomnieniem z dzieciństwa…?

Szczęśliwy, komu została odpuszczona nieprawość,
którego grzech został puszczony w niepamięć.
Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy,
w którego dusz nie kryje się podstęp. (z Psalmu 32)

Właśnie dlatego lubię spowiadać! To wielka radość widzieć, jak człowiek wraca do Boga. A nawet gdy idę do konfesjonału zmęczony i nie mam na nic ochoty – wiem, że spowiedź ma sens. Jest potrzebna. Kiedy mówię (w mocy Ducha Świętego!) „odpuszczam tobie grzechy” cieszę się, i nie tylko wiem, ale czuję i głęboko rozumiem, że większa jest w niebie radość z jednego grzesznika, który się nawraca niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nawrócenia nie potrzebują.

Sakrament pokuty to wielki skarb Kościoła. Mój skarb. „Wierzę w grzechów odpuszczenie” – mówimy w Credo. Tak mówimy i tak wierzymy, bo Chrystus powiedział Apostołom „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.” (Ewangelia św. Jana 20, 22n)

Mówiąc o spowiedzi mam przed oczami przypowieść o marnotrawnym synuPrzypowieść o Miłosiernym Ojcu!  Znajdujemy ją w Ewangelii św. Łukasza, w 15 rozdziale (gorąco polecam osobistą lekturę i rozważanie, choć tekst z pozoru wydaje się dobrze znany). To opowieść o Bogu dobrym i miłosiernym. O Bogu, który pozostawia nam wolność, nawet pozwalając odejść daleko. O Bogu, który tęskni i czeka na powrót grzesznika. Czeka nie po to, by wymierzyć należną karę, ale by okazać zmiłowanie, by „ożywić umarłego” (zrodzić na nowo!).

Marnotrawny syn wracając do domu ma nadzieję, że zostanie przyjęty, choćby jako niewolnik. Ale gdy ojciec wybiega mu naprzeciw, bierze w ramiona i nawet nie daje mu dokończyć wyznania winy – nadzieja staje się pewnością, a syn odkrywa to, czego dotąd nie mógł pojąć: ojciec naprawdę go kocha! Ten, który wzgardził sobą, widzi, że jest ukochanym dzieckiem. W domu ojca wciąż jest dla niego miejsce!

Widzimy w przypowieści drogę, którą przechodzi marnotrawny syn – od zachłyśnięcia się samowolą,  przez skutki grzechu i poniżenie – aż do osobistego doświadczenia przebaczającej miłości ojca. I na tej właśnie drodze dokonuje on niezwykłego odkrycia prawdy o ojcu, który kocha, i prawdy o sobie samym: wciąż jest umiłowanym synem. Odkrycie to jest niezwykłe nie ze względu na swą treść (powie ktoś, że to przecież oczywiste), ale dlatego, że wyrasta z jego doświadczenia i głęboko wrosło w jego serce!

Jesteśmy zrodzeni przez Miłość. Słyszeliśmy to setki razy: Bóg stworzył nas z miłości, Bóg cię kocha, Bóg przebacza… Ale tą wielką i święta prawdą nie żyjemy, nosimy ją bardziej w głowie niż w sercu. Sakrament pojednania i pokuty jest okazją, by Bóg sam przemienił nasze serca, skoro poddajemy się Jego działaniu. Jak tej szansy nie zmarnować? Tyle przecież spowiedzi za nami, a czy coś się w nas zmieniło?

Wróćmy na chwilę do przypowieści: Jezus mówi w niej nie o spowiedzi (=wyznaniu win) ale o czymś więcej: o nawróceniu! Jeśli więc, Drogi Czytelniku, Twoja spowiedź nie jest powrotem do Boga, tylko odrecytowaniem formułek i grzechów… Czy dostrzegasz tę różnicę, przecież bardzo istotną? Tu chcę przypomnieć znaną nam z Katechizmu „ściągawkę” dotyczącą spowiedzi i nawrócenia: pięć warunków sakramentu pokuty:

  1. rachunek sumienia
  2. żal za grzechy
  3. postanowienie poprawy
  4. spowiedź
  5. zadośćuczynienie

Praktycznemu omówieniu przygotowania do spowiedzi poświęcone będą kolejne teksty – zapraszam do lektury!

ks. Piotr Stępniewski

FORMUŁA ROZGRZESZENIA

Bóg, Ojciec miłosierdzia,
który pojednał świat ze sobą
przez śmierć i zmartwychwstanie
swojego Syna
i zesłał Ducha Świętego
na odpuszczenie grzechów,
niech ci udzieli
przebaczenia i pokoju
przez posługę Kościoła.
I ja odpuszczam tobie grzechy
w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Parafia katedralna św. Floriana i św. Michała Archanioła w Warszawie