Tylko dla grzeszników (Rachunek sumienia)
Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem…
Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca. (z Psalmu 103)
Takiego Boga poznajemy w przypowieści o synu marnotrawnym. Co więcej – takiego Boga objawia nam Jezus w swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Dobroć i miłosierdzie Boga to rzeczywistość nie mniej realna niż grzech i śmierć!
„Bóg kocha mnie takiego, jaki jestem” A jaki jestem? Przecież nie zawsze dobry i szlachetny. Wszyscy byliśmy skalani, a nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata – pisał prorok Izajasz (64,5).
Poznanie prawdy o sobie i swoim grzechu jest pierwszym krokiem na drodze nawrócenia.
Przyznaj, że ze zrobieniem dobrego rachunku sumienia nieraz masz problem. „Taki święty to ja nie jestem, ale swoich grzechów jakoś nie widzę” – czasem stajemy szczerze bezradni, jak przy lustrze, w którym niewiele widać. Tak bywa. Przecież łatwiej jest zobaczyć źdźbło w oku bliźniego niż belkę we własnym. A zły duch (tak!) chce nas zaślepić, aby wszystko wydawało się nam nieokreślone, mętne i niejednoznaczne. Czyż można się nawrócić z grzechów, których się nie widzi? Prócz „ślepoty” grozi nam rutyna i formalizm, i robimy wyliczankę: to trzy razy, tamto – siedem… Niektórzy, na przekór słowom Pisma Świętego, dochodzą do wniosku, że są niewinni, a grzeszą wszyscy wokół – Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy (1J 1,8).
Widzimy więc, że jasne poznanie swoich grzechów jest łaską (a nie tylko owocem mojego poznawczego wysiłku), a rachunek sumienia – modlitwą. Przeniknij mnie, Boże, i poznaj moje serce, doświadcz mnie i poznaj moje myśli (Psalm 139). Mamy więc stanąć przed Bogiem w prawdzie swego sumienia i poddać się Jego pełnemu miłości spojrzeniu. On, nawet gdy odsłania w nas rzeczy bolesne i trudne do udźwignięcia, przychodzi aby ocalić – uleczyć i zbawić. Nie złamie trzciny nadłamanej…
Sformułowanie „rachunek sumienia” może być trochę mylące – w gruncie rzeczy bardziej chodzi tu o sumienie niż o rachunek i „sprawozdanie z działalności za ostatni okres”. Przecież Pan Bóg nie jest formalistą! Zajrzeć w swoje sumienie to zobaczyć swoje czyny wraz z ich wewnętrzną motywacją. Nie wystarczy stwierdzić „trzy razy nie byłem w kościele”, bo to nic nie wyjaśnia. Ważne jest, dlaczego tak się stało – może z powodu choroby (wtedy nie ma grzechu), a może ze „zwykłego zaniedbania” (jak to niewinnie brzmi, prawie jak usprawiedliwienie). Nie lubimy zaglądać zbyt głęboko w swoje serce, prawda bywa niewygodna i bolesna, jak zerwanie opatrunku przyschniętego do rany… Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi. (Mk 7, 21-23) Poznanie tej prawdy – jakie zło z mego wnętrza pochodzi – jest tak konieczne, jak lekarska diagnoza przed podjęciem dalszego leczenia. Po prostu taka jest rzeczywistość. Gdyby marnotrawny syn nie uświadomił sobie swojej sytuacji (i swojej winy), jeszcze długo nie wróciłby do domu…
Jak praktycznie zrobić rachunek sumienia?
- Na pewno rozpocząć modlitwą – uwielbieniem Boga za Jego miłosierdzie i prośbą o poznanie swoich grzechów; gorąco polecam Psalm 25 albo Psalm 51.
- W poznaniu i nazwaniu swoich grzechów można się posłużyć tekstami Pacierza i katechizmu – Dekalogiem, przykazaniem miłości, przykazaniami kościelnymi, grzechami głównymi. Pomocny może być rachunek sumienia z książeczki do nabożeństwa (oby dostosowany do wieku i sytuacji życiowej!) Jeśli to nam nie wystarcza, możemy sięgnąć do Pisma Świętego, np. do Ośmiu błogosławieństw (Mt 5, 3-12) albo do wybranego „katalogu grzechów” – znajdziemy je głównie w Listach św. Pawła, np. Rz 1, 29-31; 1 Kor 6, 9-10; Ga 5, 19-21. Oczywiście nie korzystamy z tych wszystkich tekstów naraz!
- Badajmy swe sumienie ze świadomością bycia przed Bogiem, w duchu modlitwy!
Rachunek sumienia prowadzi nas do żalu za grzechy. A czym jest żal i skrucha – o tym w następnym odcinku. Serdecznie zapraszam!
Grzechy główne: (to znaczy takie, które najczęściej się zdarzają)
Pycha
Chciwość
Nieczystość
Zazdrość
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu
Gniew
Lenistwo
Błogosławieństwa: (to cenny drogowskaz)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.